
Niektórzy twierdzą że zbyt dużo narzekam na sprzęt elektroniczny. A już szczególnie na jakość wykonania. No ale jak tu nie narzekać gdy laptop rzekomo do profesjonalnych zastosowań rozpada się i kruszy w dłoni…
Pewnego wieczoru zamykam matrycę, kładę się spać. Rano wstaje, otwieram matryce a tu niespodzianka! Ekran lata jak plastikowa osłona progu w Golfie 2 przy 100km/h!
W złości i niedowierzaniu, rozebrałem problematycznego ThinkPad’a i okazało się że pękł tytanowy zawias. Zniszczyłem niezniszczalne! Zobaczcie sami.
Muszę się Wam jednak do czegoś przyznać. Od pewnego czasu chciałem zastąpić x60T czymś lepszy ale za bardzo się przywiązałem do jego znakomitej jakości matrycy, trackpointa, schowanych w głębi obudowy portów USB i audio oraz czytnika linii papilarnych. Był po prostu wygodny w użytkowaniu. No ale ciesze się że się rozleciał. Przynajmniej nie muszę się już męczyć korzystając z rozdzielczości XGA.
Czy kupię kolejnego ThinkPada? Pewnie tak ale nie prędko. Musi przejść mi złość na Lenovo i na to co ta firma zrobiła z jakością słynnych ThinkPadów, które niegdyś sprzedawane były pod marką IBM.
Po kilku godzinnym macaniu laptopów w marketach elektronicznych, wybór padł na aluminiowego Samsunga serii 5. Zawsze chciałem mieć MacBook’a Air z Windowsem ale szkoda mi było pieniędzy :D
Komentarze