
Na Androida jest dostępnych co najmniej kilka dobrych odtwarzaczy muzyki. MortPlayer jest jednym z nich i przy okazji jest moim ulubionym odtwarzaczem zainstalowanym na mojej Motoroli Milestone. Za chwile dowiecie się dlaczego i być może również sami go polubicie. Zapraszam do lektury.
Największą zaletą MortPlayer’a wśród innych odtwarzaczy jest to że odtwarza muzykę według katalogów, a nie danych przypisanych do utworu. Takie rozwiązanie pozwala szybko pogrupować piosenki według kategorii jakie nam przyjdą na myśl. Jak dla mnie jest to jedna z największych zalet tego odtwarzacza. Inne odtwaerzacze potrafią w najmniej oczekiwanym momencie zacząć odtwarzać dźwięki np. z gier które mamy na karcie pamięci, tylko dlatego że jest to plik .mp3.
Kolejnym plusem jest wygoda obsługi. Nie trzeba przekopywać się przez sterty katalogów i ustawień żeby dotrzeć do potrzebnej funkcji, wszystko jest na wierzchu. Na ekranie głównym programu widać okładkę albumu, klawisze do obsługi odtwarzacza, dane aktualnie odtwarzanego utworu i kilka innych informacji. Klikając na okładkę albumu możemy się przełączać między nimi, można to tez robić klawiszami obok okładki. W identyczny sposób przełączamy się miedzy piosenkami po kliknięciu danych utworu, lub klawisza lezącego obok.
Ciekawą rzeczą jest również to że program ma swoją „wtyczkę” wyświetlającą się na pasku powiadomień. Widać tam aktualnie odtwarzany utwór i jego wykonawcę. A po kliknięciu mamy dostęp do skróconej obsługi odtwarzacza, jak również możliwości włączenia go.
Na koniec zostawiłem widget dostępny w Android Market. Służy on do obsługi MortPlayer’a z poziomu ekranu ekranu głównego. Zawiera on podstawowe funkcje odtwarzacza, ułatwiające jego obsługę, bez konieczności włączania jego samego. Wszystko widać na screenie poniżej.
Komentarze