
Brat postanowił że chce kupić pendrive. A że ma 11 lat – wciągnął w to mamę. Wyszukali aukcję na Allegro – 32GB pendrive w licytacji od złotówki. „z wbudowanym Chipem firmy Samsung”.
Jak Samsung to Samsung, w końcu znana firma to musi być dobry. Licytacja stanęła na 32zł (jaka okrągła kwota). Niestety nikt nie pomyślał żeby skonsultować to ze mną – a o zakupie dowiedziałem się kiedy brat z wypiekami na twarzy odbierał przesyłkę. Ale nie był długo zadowolony.
Znając sytuację na rynku pendrivów, gdzie co chwilę na forach elektronicznych pojawia się płacz że nowiutki pendrive marki „dziadek i wujek zrobili w garażu” zgłasza się jako X GB, ale po Y (Y<X)GB nagle zaczyna ginąć dane, od razu postanowiłem go zweryfikować. Mianownik dla nich jest wspólny – okazyjnie kupione, zwykle bez loga, często w typowych obudowach jak reklamówki – zdjęcie na początku wpisu pokazuje tą konkretną sztukę o której właśnie piszę. Często zdarzają się też jakieś 'ekskluzywne’ – że niby skóra czy pozłacane. Na 99% to ten sam kit.